Witam Was wszystkich w Nowym Roku. O rany jak to głupio wygląda. Koniec stycznia a ja pierwszy raz na blogu. Dla mnie czas nie przyśpieszył, on gna jak pociąg bardzo pośpieszny. Ani się obejrzałam a tu nastał rok 2015. Moment i zaraz zacznie się luty. Styczeń przeleciał nie wiadomo kiedy. Wszystko przede wszystkim za sprawą pierwszych urodzinek mojej córeczki. Wiecie jak to jest, najpierw przygotowania. A to dekoracja, a to ciasta, inne jadło i w końcu tort. Wszystkim pochwalę się oczywiście później.
Dziś jednak postanowiłam zaproponować Wam coś innego. Będzie to mianowicie drobiowa wędlina z szynkowaru. Taką właśnie maszynę dostałam w ramach współpracy ze sklepu internetowego Tradismak. Muszę się przyznać, że wędliny w takim urządzeniu jeszcze nie robiłam.
Szynkowar to tak naprawdę szczelny pojemniczek i sprężyna. Wykonany jest ze stali nierdzewnej. Bardzo prosty w obsłudze, nawet antytalent sobie z nim poradzi. U mnie na pierwszy ogień poszedł drób. Mięsko wyszło przepyszne, mięciutkie i dobrze doprawione. Dzięki takiemu szynkowarowi możemy puścić wodze fantazji i przygotować rozmaite domowe wędliny. Wszystko zależy jakiego użyjemy mięsa i przypraw. Ja już mam w planach następne :). Mój szynkowar ma pojemność 0,90 dag. I tyle mięsa mi do niego wchodzi.
SKŁADNIKI
- 0,90 dag mięsa drobiowego (u mnie udziec z indyka i filet z kurczaka);
- 1 płaska łyżka peklosmaczek K;
- 1 łyżka przyprawy Szeherezada S;
- 2 łyżki żelatyny wieprzowej.
WYKONANIE
Mięsko kroimy na kawałki takie, jakie przygotowujemy na gulasz. Posypujemy peklosmaczkiem i przyprawą Szeherezada. Zostawiamy najlepiej na całą noc w lodówce. Następnego dnia układamy w szynkowarze warstwę udźca, przesypujemy żelatyną, na to układamy warstwę fileta z kurczaka i znów posypujemy żelatyną. Na wierzch układamy udziec. Skręcamy szynkowar. W garnku na dnie układamy ręcznik. Teraz wkładamy szynkowar i zalewamy wodą. Gotujemy na wolnym ogniu do momentu, aż temperatura będzie wynosić 70 stopni. Trwa to około 1,5 godziny. Gdy to nastąpi palnik wyłączamy i szynkowar zostawiamy do ostygnięcia. Następnie całość wkładamy do lodówki. Najlepiej na całą noc. Rano otwieramy i na śniadanie jemy pyszną drobiową, domową wędlinkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że chcesz podzielić się swoją opinią :)