Witajcie po świętach :). Wszystkim bardzo dziękuję za życzenia. W tym roku moje Boże Narodzenie było magiczne, cudowne i bardzo radosne. Czytelnicy „Kuchni pachnącej bzem” zapewne wiedzą dlaczego... Tak, tak to za sprawą mojej małej iskierki Aduni. Ponieważ wiedziałam, że w te święta będziemy mieli moc sympatycznych gości postanowiłam się przygotować. Upiekłam piernik staropolski (przepis znajdziecie tutaj), makowca z jabłkami (przepis tutaj) i tytułową pijaną śliwkę. Muszę się pochwalić, że ciasto bardzo wszystkim smakowało, dlatego dzielę się z Wami przepisem na jego przygotowanie.
SKŁADNIKI
Na biszkopt:
- 6 jajek;
- 1,5 szklanki cukru;
- 1,5 szklanki mąki;
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia;
- 2 łyżki kakao.
Na krem:
- 40 dag suszonych śliwek (kalifornijskich);
- około 200 ml rumu lub wódki;
- 40 dag kremu nutella;
- 30 dag masła;
- czekolada (rozpuszczona w kąpieli wodnej);
- do nasączenia mocna kawa.
WYKONANIE
Dzień przed robieniem ciasta namaczamy w alkoholu pokrojone w paseczki śliwki. Biszkopt też możemy upiec wcześniej.
Wykonanie biszkoptu. Białka ubijamy z odrobiną soli, dodajemy cukier i dalej ubijamy na sztywną pianę. Następnie dodajemy żółtka i chwilę mieszamy mikserem. Teraz zmniejszamy obroty na najmniejsze i dodajemy przesianą mąkę z proszkiem i kakao. Pieczemy około 30 minut w 170 stopniach. Ja piekłam w tortownicy o średnicy 27 cm.
Wykonanie kremu. Masło ucieramy na puch, dodajemy nutellę. Ja połowę śliwek rozdrobniłam blenderem, a połowę dodałam uprzednio pokrojonych w paseczki .Wszystko razem dobrze mieszamy.
Biszkopt przekrawamy na 2 krążki, nasączamy naparem z kawy (można dolać troszkę alkoholu), nakładamy większą ilość kremu. Przykrywamy drugim krążkiem biszkoptu, nakładamy resztę kremu. Wierzch polewamy czekoladą. Ciasto najlepiej smakuje drugiego dnia.
Smacznego :)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że chcesz podzielić się swoją opinią :)