Dziś mała przerwa od słodkości. Za to dość ciekawa, jak sądzę, propozycja mięsna. Pieczony filet z indyka to pomysł na coś do chlebka. Polecam każdemu taki wędliniarski dodatek. Jedząc go mamy pewność, że nie zawiera konserwantów. Jest świeży i doprawiony tak, jak lubimy. I co najważniejsze, po dniu spędzonym w lodówce nie obślimaczeje nam tak, jak to bywa z kupnymi wędlinami.
SKŁADNIKI
- około 1 kg fileta z indyka;
- sól do peklowania;
- przyprawa do drobiu;
- tymianek;
- majeranek;
- liść laurowy;
- ziele angielskie;
- 2 łyżki soli na litr wody;
- oliwa.
WYKONANIE
Gotujemy zalewę: woda z solą i solą do peklowania. Dorzucamy czosnek, liść laurowy i ziele angielskie. Po zagotowaniu i ostudzeniu zalewy wrzucamy do niej umyte mięsko i zostawiamy najlepiej na całą noc w lodówce. Rano przekładamy filet do naczynia żaroodpornego i posypujemy przyprawami. Podlewamy delikatnie oliwą. Przykrywamy i pieczemy około jednej godziny w temperaturze 180 stopni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że chcesz podzielić się swoją opinią :)