kwietnia 14, 2013

DIETETYCZNE REWOLUCJE

Forma dzisiejszego wpisu będzie troszeczkę inna. Zabieram Was bowiem do świata Dietetycznych Rewolucji. W sobotę miałam przyjemność brać udział w imprezie pod takim właśnie tytułem, przygotowanej przez firmę Oleofarm i hotel Andel’s w Łodzi. W zajęciach brały udział blogerki i blogerzy z Łodzi i okolic. Celem spotkania było przybliżenie prawidłowego sposobu odżywiania opartego na zdrowych tłuszczach, będących źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega 3-6-9.
DIETETYCZNE REWOLUCJE

Na początku zapoznaliśmy się z produktami firmy Oleofarm. Mowa była o bogatej ofercie olejów i naturalnych soków. Później przystąpiliśmy do degustacji soków, które otrzymywane są przez bezpośrednie wyciskanie owoców. Soki ów są pasteryzowane i nie zawierają konserwantów. Oprócz soków z granatu, aronii czy żurawiny można było spróbować mniej znanych, np. z goji, rokitnika czy noni. Ja rozsmakowałam się w bardzo zdrowym wyciągu z pnia brzozy.
Kolejnym etapem spotkania była możliwość przyrządzenia własnych sałatek i dressingów na bazie omawianych wcześniej olejów i soków. Ubrano nas w gustowne fartuszki i czapki kucharskie. W takim przebraniu wylądowaliśmy w bogato zaopatrzonej kuchni bankietowej Andel’s Hotel Łódź. Tam pod okiem szefa kuchni maestro Mirosława Jabłońskiego przystąpiliśmy do procesu tworzenia. Moje propozycje przybliżę Wam w kolejnym wpisie.
Zanim jednak zaczęliśmy wymachiwać nożami, mieliśmy możliwość degustacji olejów Oleofarm. Mnie bardzo zasmakował olej z dzikiej róży... koniecznie spróbujcie.
Wracając do kuchni, to właśnie w tym miejscu, przy odrobinie rywalizacji prowadzonej w przyjacielskiej atmosferze zgodnie z zasadami barona Pierre de Coubertin’a, powstało mnóstwo smacznych i ciekawych sałatek.

Sałatki i dressingi

foto: Oto sałatki przygotowane przez szefa kuchni oraz inne blogerki

Następnie nasze sałatki zostały przewiezione do sali bankietowej, w której to mogliśmy je skosztować. Tam gdzie są takie sałatki, nie powinno zabraknąć wina. Również i o to zadbali organizatorzy. Mieliśmy okazję degustować markowe wina austriackie: Weissburgunder Der Vollmondwein i Der Seelenfreund Domane Muller.
I tak w miłej i sympatycznej atmosferze upłynęły nam cztery godziny. Dzięki temu spotkaniu mogłam podpatrzyć i dowiedzieć się wielu przydatnych rzeczy dotyczących odżywiania czy komponowania potrawy na talerzu. Jeszcze raz dziękuję organizatorom za zaproszenie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że chcesz podzielić się swoją opinią :)

Copyright © Kuchnia pachnąca bzem , Blogger