Druga herbata to zielona Walentynkowa. Pochodzi z Chin. O dobroczynnym wpływie tej herbaty chyba nikogo nie muszę przekonywać. Wzbogacona jest o płatki róż, pomarańczę oraz owoce kandyzowane. Już po zaparzenia widać jej klasyczny zielonkawy kolor a na dnie bukiet wspaniale rozwiniętych dużych liści. Wydawać by się mogło, że zostały zerwane przed chwilą. Charakteryzuje się delikatnym smakiem i bogactwem witaminy C. Mam wrażenie, że jej smak jest o wiele łagodniejszy od innych herbat zielonych (powiedziałabym lekko cytrusowy), polecam ją więc osobom, które nie przepadają za takowymi. Spowalnia ona proces starzenia, doskonale odpręża oraz poprawia nastrój, czyli można by rzec, w sam raz dla nas dziewczyny :).
Ostatnia herbatka to funkcjonalna Vita-Minka. Tą herbatkę polecam szczególnie jesienią. Jest ona tak skomponowana, aby chronić nas przed infekcjami i przeziębieniami. Zwiększa również odporność organizmu. Ma piękny głęboki czerwony kolor i wieloowocowy smak. W jej składzie znajdziemy min.: hibiskus, jabłko, czarny bez, głóg, skórkę cytryny, czarną porzeczkę, płatki róży czy owoce maliny. Widać, że nie tylko z nazwy herbatka ta jest naturalną bombą witaminową. Pięknie wygląda w szklance, zwłaszcza kiedy patrzymy na pływające na wierzchu słodkie owoce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że chcesz podzielić się swoją opinią :)